niedziela, 1 maja 2011

Sandomierz, 1 maja 2011

A miało być tak przyjemnie. Zaatakowaliśmy Sandomierz ale nic z tego. Mieliśmy dobre chęci ale pogoda była pod psem. Po 30 kilometrach zaczęło lać i ziąb się zrobił. Odwrót i powrót wszystkim dobrze zrobił na poprawę samopoczucia. No nic, może jutro..