Na szczęście Tomek z Arturem dali cynk, że jadą do Kazimierza. No to i my jedziemy. W Kazimierzu jak to w Kazimierzu. Jaki jest Kazimierz każdy widzi, nie ma o czym pisać. W Kazimierzu spotykamy Kasię z Wojtkiem, Asię, Sławka, oczywiście Tomek z córką, Artur z Marteczką..
Posiedzieliśmy chwilkę na rynku a później pojechaliśmy do Zajazdu Piastowskiego na mały obiad..
I na koniec...Piotrek, wracaj szybko do zdrowia. Mam nadzieję, że wkrótce znowu zobaczymy Cię na motocyklu.