Lecimy z Markiem, Kasią i Grzesiem. Kierunek Krasnystaw, trasa klasyczna w kierunku na Zamość.
Historii zamku nie będę przepisywał, można przeczytać ją tutaj. Zwróćcie uwagę na reprodukcje, jak potężny był to obiekt.
A ode mnie też, w prezencie kilka zdjęć.
A koło zamku pasła się koza.
A w nocy była sobótkowa impra. Rano sprzątanie, a żołnierz z okresu Księstwa Warszawskiego mówił, że impra nadzwyczaj udana :-)))
A ze słomy wychyliła głowę rusałka, która następnie pięknie się przedstawiła: "Jestem Kaja" :-)))
Jeszcze wspólna fota w trzcinach, bowiem zamek leży na brzegu stawu.
No i lecimy do Zawieprzyc. Historię Zawieprzyc kiedyś już opowiedziałem, więc nie będę jej powtarzał. Jeśli ktoś chce ją przeczytać, to jest w poście tutaj.
Zawieprzyce, zawsze są piękne. Za każdym razem wyglądają inaczej. Tradycyjnie, kilka zdjęć.
Po raz pierwszy, udało mi się trafić na otwartą kaplicę dworską i obejrzeć jej legendarne wnętrze. Dlaczego legendarne ? Opisałem to w poście, do którego linka zamieściłem powyżej.
Polecam wam gorąco...