piątek, 7 czerwca 2013

Nadwiślanka, Opole Lubelskie i Józefów nad Wisłą.

Pojechaliśmy z Piotrkiem nadwiślańską traską zobaczyć lubelskie Powiśle. Traska na Powiślu biegła od Opola Lubelskiego do Józefowa nad Wisłą, przez Niezdów, Łaziska, Piotrawin i Łopoczno.
Co można zobaczyć w Opolu Lubelskim? Np. pałac Lubomirskich w ładnym parku.

 Po wojnie państwo ukradło pałac właścicielowi, a teraz znowu jest w prywatnych rękach, ale nie wiem, kto jest obecnym właścicielem.
Z Opola pojechaliśmy do Józefowa, ale nie mam zdjęć z nadwiślańskiej trasy. Tak czy tak, trasa bardzo ładna, malownicza, całe hektary sadów owocowych nad Wisłą. Lokalna droga, ale bardzo piękna, warto się nią przejechać.
W Józefowie nad Wisłą, oglądamy pałacyk, który obecnie pełni funkcję urzędu gminy. Właścicielami pałacu była rodzina Potockich. W przyległem, niewielkim parku pozostały jeszcze elementy dawnej świetności.
























































Z Józefowa jedziemy już w stronę Lublina, tym razem przez Kluczkowice, w których wstępujemy do miejscowego ośrodka wypoczynkowego na rosołek, bo głód zaczyna doskwierać. Przy okazji, oczywiście zdjęcia uczestników wycieczki :-)))



































































Wracamy nieco inną trasą, przez Wrzelowiec, Stanisławów, Puszno Godowskie, Chodel i Bełżyce. Krótka wycieczka, ale bardzo udana. Spokojne, spacerowe tempo jazdy, piękna pogoda, piękne widoki, i w ogóle... :-)))

6 komentarzy:

  1. Witaj Jacku, odwiedzam sporadycznie Twój blog i czytam relacje z wypraw, które tak barwnie opisujesz. Niektóre Twoje poglądy podzielam, z niektórymi pewnie bym polemizowała. Faktem jest, że piszesz barwnie i te relacje są bardzo ... "soczyste". Nie da się ukryć, że przy okazji i ja poznaję okolice, które odwiedzasz. Pozdrawiam i życzę poznania jeszcze wielu ciekawych miejsc i niezapomnianych wrażeń (takich, jak n.p. z wyprawy do Grecji)









    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda, nie wiem kim jesteś, ale tak czy tak, dziękuję za komentarz. Cieszę się, że w przynajmniej części tego co piszę mamy zgodność i cieszę się również, że część tego, co piszę wywołuje kontrowersje, bo bycie ugrzeczniakiem, lizusem i oportunistą najwyraźniej nie jest moim powołaniem :-)))
      Pozdrawiam gorąco :-)))

      Usuń
  2. Byłam pewna, że ta "wyprawa do Grecji" podpowie Ci moją tożsamość...Wszak podróżowaliście z "plecakiem", prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania ?! Cóż za przyjemność wiedzieć, że czasem zaglądasz na mojego bloga :-))) Wciąż nie tracę nadziei, że Grecja nie była naszym ostatnim wspólnym wyjazdem. Czy Rysio również bywa na tym Blogu ? ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie będzie to możliwe. Chociaż bardzo miło wspominam tamten wyjazd, dalej boję się. Może to irracjonalne, ale powiedziałam sobie, że ten upadek to było ostrzeżenie. Widzisz więc, że moja pokrętna logika uniemożliwia wspólny wypad. Co do czytania bloga przez Ryśka, to nie wiem czy czyta często, ale że czyta to wiem, bo kiedyś nawet dyskutowaliśmy na temat Twojego wpisu, był dość... radykalny :-))) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jacek! Może ten wpis mój już nie jest zbyt świeży ale muszę przyznać, że Alp Ci służy. Patrz - ostatnie zdjęcie. Wprawdzie wiesz, że ujeżdżam go już tyko okazjonalnie ale sentyment z przejechanych "prawie " całych Bałkanów pozostał. Serdecznie pozdrawiam z swojej yamahowatej kozy. TR

    OdpowiedzUsuń