piątek, 2 maja 2014

Wieże czyli małpa kontra lustro.

Na Roztoczu i w pobliżu granicy z Ukrainą zbudowali kilka wież widokowych. Niektóre z nich w kamieniołomach, niektóre w lesie, niektóre na otwartym terenie, a ze wszystkich należy spodziewać się widoków najwyższej klasy. Trzeba jechać sprawdzić co i jak.
No, i oczywiście zdjęcia porobić. Wiadomo, bez zdjęć, nie ma wyjazdu. Tym razem wyjazd miał mieć walory turystyczno-krajoznawcze i testowe. Testowany miał być sprzęt fotograficzny, diametralnie różnych kategorii, tzn. lustro i małpa.
Test miał dać odpowiedź na pytanie czy na motocykl lepiej zabierać lustro czy małpę. Co do jakości zdjęć, to i bez testowania wiadomo, jakiego wyniku należy się spodziewać. Ale fotografowanie w czasie wyjazdu na motocyklu, to nie tylko jakość zdjęć. To również ergonomia sprzętu, szybkość i wygoda posługiwania się nim, zasób przekleństw na okoliczność noszenie na szyi ciężkiego lustra w upale, ilość miejsca zajmowanego w znacznie ograniczonej w motocyklu przestrzeni bagażowej, itd...
Każdy, kto mnie zna, może poświadczyć, że nigdy nie splamiłem się lustrem na żadnym motocyklowym wyjeździe, i zawsze paraduję z małpą na szyi albo w kieszeni.
Tym razem postanowiłem się przełamać. Zabrałem ze sobą lustro w postaci Nikona D80 z Nikorem 10-200m i małpę w postaci Canona S100.  Umieszczam zdjęcia z każdej wieży, najpierw z lustra, później z małpy. Zdjęcia, niektóre podobne, niektóre identyczne. W domu lekka obróbka w GIMP-ie, ale tylko w podstawowym zakresie tzn. WB, jasność, kontrast i nasycenie.
O.K., odpalam i jazda. Najpierw do Nielisza. Pogoda przepiękna, zapachy z pól nieziemskie, całe pola kwitnącego rzepaku. Zanim dolecę do Nielisza kilka zdjęć Trampoliny na żółtym tle.
Nikon.
















































Canon.






















































Dolatuję do Nielisza. Pierwsza wieża. Położona nad zalewem.

Nikon.




































Canon.




































Następna wieża w Krasnobrodzie. Położona w kamieniołomie.

Nikon.























































































































































Canon.
























































































 Następna wieża w Józefowie. W pobliżu wieży, coś jakby tor moto crossowy.

Nikon.

Canon

Następna wieża w Nowinach. Pięknie położona w lesie, na skarpie kamieniołomu.

Nikon.

 Canon.

Kolejna wieża w Suścu. Nowa, czysta, zadbana, z pięknym widokiem.

Nikon.


Canon.



Następna wieża w Chłopiatynie. Położona tuż przy strażnicy Straży Granicznej. Widok dech zapiera.

Nikon.

  

Canon.

 
 

Kolejna, i ostatnia już wieża to Czumów. Tuż koło Hrubieszowa.

Nikon.

 

Canon.

Koniec wycieczki. Zrobione 420 km. Wrażenia niezapomniane. Widoki z wież obezwładniające.
A co ze sprzętem? Widać na pierwszy rzut oka, że lustro robi lepsze zdjęcia, chociaż małpa z najwyższej półki. Nawet RAW-y i HDR-y ma. Po kiego grzyba przy tej wielkości matrycy, to nie wiem, ale ma.
ALe czy chce mi się targać lustro dla zdjęć z cyklu:"Byłem tutaj. Rycho." Nie wiem, chyba mi się trochu nie chce.

2 komentarze:

  1. Jacek! Dawno tak świetnych zdjeć nie widzaiłem. I to nie ważne czy lustro czy małpa po prostu LUBELSKIE!!!. No i ALP :) Daj czasami znać, że gdzieś latasz....polatało by się razem. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tomku, to wielka radość usłyszeć od innego motocyklisty, że udał Ci się wyjazd. Teraz, właśnie robię lubelskie pogranicze, wczoraj wróciłem znad Buga od strony Janowa Podlaskiego (zdjęcia i relacja za dzień lub dwa) Oczywiście, serdecznie zapraszam na wspólne wyjazdy, tylko tak jak już napisałem wcześniej, teraz latam na pograniczu bo chcę wszystkim pokazać piękno nadużańskich okolic.

      Usuń